To "przemysł" zadecydował o nazwie Wolsztyna. Gdyby pierwsi mieszkańcy postawili na rybołówstwo nazwa mogłaby brzmieć inaczej.
Od samego początku stawiano na rozwój i dlatego priorytetem były młyny, wiatraki i sukiennictwo.
O ile to ostatnie ma się dobrze w obecnej chwili, to żaden młyn nie przetrwał do dzisiaj.
Rybołówstwo
przetrwało jednak próbę czasu.
przetrwało jednak próbę czasu.
Takie ryby łowili rybacy na początku XXw
Ksawery Pluczak dzierżawił jezioro od hrabiego Mycielskiego.
Zawodowe rybactwo w Wolsztynie istnieje do dzisiaj, choć bardziej przypomina rabunkową gospodarkę wód niż przedsiębiorstwo myślące perspektywicznie.
Ludwik i Edward Pluczakowie
Jedynymi, których obchodzi stan wód i zarybienia są pasjonaci zrzeszeni w PZW
Działają też Timy karpiowe takie jak :
i nowo powstały
Dzięki staraniom tych zapaleńców do dzisiaj w okolicznych wodach spotkać możemy medalowe okazy
Radosław Zandecki z rekordem życiowym złowionym w 2011r
Marcin Szczepaniak z okazem złowionym w 2011r
Ja i moja starsza córka również jesteśmy wędkarzami ale tylko amatorami i niestety nie możemy się pochwalić takimi osiągnięciami.
Chociaż Pati jednak odnotowała swój mały sukces - zajęła 4 miejsce wśród kadetów na zawodach wędkarskich w Wolsztynie w 20011r
Pamiątkowa fotografia z w.mistrzem świata P.Zbyszkiem Milewskim
Pati (pierwsza z lewej), Michał Zandeci (syn Radka, w białej czapce z medalem na szyi)
Ja i moja starsza córka również jesteśmy wędkarzami ale tylko amatorami i niestety nie możemy się pochwalić takimi osiągnięciami.
Chociaż Pati jednak odnotowała swój mały sukces - zajęła 4 miejsce wśród kadetów na zawodach wędkarskich w Wolsztynie w 20011r
Pamiątkowa fotografia z w.mistrzem świata P.Zbyszkiem Milewskim
Pati (pierwsza z lewej), Michał Zandeci (syn Radka, w białej czapce z medalem na szyi)