Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 grudnia 2011

SPALONE NA STOSIE...

Zbyt dobrze jej się powodzi,
na pewno ma konszachty z diabłem...

5 IV 1691 r. Wolsztyn po raz kolejny stanął w płomieniach.
Spora część miasta została zniszczona. Mieszkańcy mieli dość trudności z jakimi musieli borykać się na co dzień, a teraz spotkało ich tak wielkie nieszczęście. To nie mogło dziać się bez przyczyny.Trzeba znaleźć winnego. Ktoś szepnął  to Dorota Świstaczka, tak !!!  i  Katarzyna Tomaszowa Rzeźniczka !!! -to czarownice !!!
Tak mogły rozpocząć się niechlubne wydarzenia z historii Wolsztyna.
Często atrakcyjny wygląd  wystarczał by kobieta została oskarżona o czary, konszachty z diabłem i  rzucanie uroku na sąsiada krowę, aby ta nie dawała mleka.

Nazwiska opisane na wstępie nie są fikcją, te kobiety na prawdę obarczono winą za pożar w mieście. Oskarżone były torturowane być może topione by sprawdzić słuszność oskarżenia (jeśli taka utonęła, znaczyło, że była nie winna, natomiast jeśli przeżyła, to był jasny dowód jej winy). Obie zostały spalone na stosie, jednak druga z pań zmarła na torturach i mieszkańcy musieli zadowolić się spaleniem ciała.


W lipcu 1700r. oskarżono, skazano i spalono jeszcze cztery kobiety, których nazwisk nie znamy.

Ostatnią ofiarą tych zabobonów była Jadwiga Opaska z Karpicka, którą stracono w podobnie okrutny sposób.

Ksiądz, opisujący te wydarzenia, ubolewał nad ciemnotą swoich parafian i wątpił o winie skazanych. Pomimo jednak upływu lat, zachowały się niektóre praktyki z tamtego okresu, jak np:
- wiązanie czerwonych kokardek niemowlętom,
 czy wbijanie noża w próg.
O podobnych praktykach każdy z nas słyszy na co dzień
wystarczy znalęźć odpowiednią stronę i już...

http://forum.28dni.pl/discussion/668/2/przesady-zabobony-wierzenia-ludowe/

Ostatni w Polsce proces o czary odbył się nie w XVIII, czy XIX wieku lecz całkiem niedawno, bo w 1926 roku

http://www.makbet.pl/artykul/1664/ostatni-proces-o-czary-w-polsce

O ile miasteczko Salem w USA obnosi się ze swą niechlubną historią z 1962 r. o tyle Wolsztyn zachowuje dystans do dziejów, o których nigdy nie będziemy mogli opowiadać z dumą...





Informacje częściowo zaczerpnięte z książki
Konrada Ireneusza Bednarczyka "Wolsztyn w przeszłości"

niedziela, 25 grudnia 2011

Promenada




Piękny parkan wykonany na wzór płotu przy ogrodzie rzeźbiarza
doskonale komponujący się z otoczeniem i stylową Promenadą.


Grudzień 2011 r



 Grudzień 2011 r


To już fotografia samego rzeźbiarza Marcina Rożka

Marcin Rożek przed swym ogrodem


Uwielbiam spacery Promenadą...
Brak mi jedynie większej ilości altanek
takich jak ta nadająca szczególnego uroku miejscu zwanemu niegdyś
"Małą Wenecją"

sobota, 24 grudnia 2011

WESOŁYCH ŚWIĄT !!!



Niech się spełnią świąteczne życzenia - te łatwe i trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i małe, te mówione głośno lub wcale.

Tego życzę wszystkim, którzy tu czasem zaglądają
Przyjaciołom, na których zawsze mogę liczyć
i
Rodzinie, dzięki której jestem tym kim jestem ...

środa, 21 grudnia 2011

PIERWSZY ŚNIEG

Dzisiaj idę pieszo do szkoły...

             Pierwszy śnieg tej zimy widziany z mojego okna                           


Już dawno moje córki tak ochoczo nie wstawały do Szkoły



     Prawda ta wszystkim jest ogólnie znana,
-że dzieci kochają lepić bałwana...


 Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!

                                                                                          Fragment wiersza Marji Konopnickiej


sobota, 10 grudnia 2011

OJCE NASZE TU PACIERZE ZANOSILI...





Rycina pięknego kościółka  w Niału Wielkim  pod wezwaniem Św. Wawrzyńca, a wcześniej św. Mikołaja
Wzmiankowany już w 1238 r
 Przetrwał do roku 1799 kiedy to nakazano jego rozebranie.

wtorek, 6 grudnia 2011

MIKOŁAJKI

6 grudnia – wszystkie dzieci znają tę datę,
zwłaszcza gdy Mikołaj z listami od dzieci ma odlecieć balonem.


Taki spektakl zaplanowano w Wolsztynie.
 Niestety balon nie poleciał a Mikołaj musiał zadowolić się bryczką.


 Nie mniej jednak widowisko było udane, bo przecież nie co dzień można oglądać napełnianie czaszy balonu, co najmłodszym się chyba podobało.




                                




       Moją Marysię jednak ciągnęło do konika, nawet perspektywa fotki z Mikołajem jej nie oderwała od tego zwierzaka.










Uroczyste zapalenie lampek na drzewku świątecznym...
Skromna choinka, skromnie oświetlona delikatnie nawiązywała do wszędobylskiego kryzysu.
Fontanna jednak stanęła na wysokości zadania ślicznie mieniąc się w obiektywach aparatów, z czego skwapliwie wszyscy korzystali.



Teraz pozostaje tylko czekać na pierwszy śnieg i lepienie bałwana.

piątek, 25 listopada 2011

ZE STAREGO ALBUMU




Zdjęcie zrobione chyba krótko po wojnie. Po prawej stronie stoi mój dziadek Stanisław Kalisz.
Kim są panowie obok?  niestety nie wiem.  Może ktoś rozpozna twarze, było by fajnie.
 Zawsze jest fajnie gdy człowiek rozwiąże jakąś zagadkę...

Właściwie to jest powód, dla którego zamieściłem tę fotografię.

Otóż w dzieciństwie zawsze myślałem, że wszyscy trzymają w dłoniach pistolety,
niestety photoshop rozwiał moje wcześniejsze podejrzenia.
Okazało się, że trzymają coś w dłoniach, ale najzwyczajniej w świecie są to papierosy,
a gra cienia sprawiała inne wrażenie.
No cóż, wątek z tajemniczą stroną życia mojego dziadka został definitywnie rozwiany,
co nie znaczy,że było ono nudne, wręcz przeciwnie.
Był moim bohaterem, i choć nie mówił za często, że nas kocha, to dawał nam to odczuć przy najmniejszej okazji.

Ryc. Michał Kalisz                                         



poniedziałek, 21 listopada 2011

ZASŁUŻENI DLA WOLSZTYNA

Profesor Janusz Bogdan Faliński


28 -10-1934 r. w Rakoniewicach urodził się człowiek, którego mało kto kojarzył z Wolsztynem.
Gdyby zapytać przypadkowych mieszkańców miasta o nazwiska Wroński, Gajewscy, Mycielski, Faliński, czy inni - śmiem twierdzić, że poza skojarzeniem z nazwą ulic w Wolsztynie niewielu miało by coś do powiedzenia.
 Jednak ktoś dba o to byśmy nie zapomnieli, stawiając tablice poświęcone Januszowi Falińskiemu.
 Pierwszą z nich, wraz z tablicą pamiątkową na okazałym głazie, możemy napotkać wchodząc do parku ścieżką prowadzącą od rynku.



Jako uczeń L.O. W Wolsztynie zainteresował się lokalną florą, co w rezultacie doprowadziło do utworzenia rezerwatów przyrody: „Wyspa Konwaliowa”, „Torfowiska nad j. Świętym”, „Wyspa na j. Chobienickim” i ważne dla Wolsztyna - „Bagno Chorzemińskie”.

W jego dorobku literackim znajdziemy wiele pozycji związanych z Wielkopolską np.:napisany dla PTTK przewodnik turystyczny pod tytułem ”Powiat Wolsztyński” czy dla Uniwersytetu Poznańskiego „Skład florystyczny zespołów Wyspy Konwaliowej na Jeziorze Przemęckim”.


Był absolwentem Uniwersytetu Łudzkiego,

Pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego,

 a od roku 1959 pracownik Białowieskiej Stacji Geobotanicznej UW.
Był członkiem włoskiej Akademii Nauk Leśnych.
 W 1995 r uhonorowano go tytułem Doktora Honoris Causa Uniwersytetu w Camerino we Włoszech.

W programie "Dęby Dedykowane" jego imieniem nazwano 40 metrowy dąb o obwodzie 610 cm.






O życiu i dokonaniach botanika można by długo pisać, i pewnie było by jeszcze więcej. Niestety w listopadzie 2004 roku Profesor Janusz Bogdan Feliński zmarł w Białowierzy, gdzie na niewielkim cmentarzu, zgodnie ze swoją wolą został pochowany.

Obowiązkiem naszym jest pamiętanie,
a gdy czas nadejdzie
wnukom przekazanie...

czwartek, 17 listopada 2011

AKWARIUM


Gdy na dworze króluje Złota Polska jesień, w moim małym świecie pojawia się kwiat
"Spathiphyllum wallisii-skrzydłolist"
Taaak, dziwnie się nazywa, ale za to jak się prezentuje...



wtorek, 8 listopada 2011

KIEDY W SZKOŁACH STRAJKOWANO...

Zdarzyło się to ponad 100 lat temu, gdy Wolsztyn należał do Księstwa Pruskiego, w którym rządy sprawował Wilhelm II Hohenzollern cesarz niemiecki i król Prus. To właśnie za jego sprawą do szkól wprowadzono obowiązek nauki lekcji religii w języku niemieckim, czemu sprzeciwiali się uczniowie i ich rodzice.

Wilhelm II Berlin 1905 r        
03-11-1906 r „Goniec Wielkopolski” publikuje listy strajkujących uczniów :
-„U nas przybiera strajk na sile... Jest nas 38,którzy chcą modlić się po polsku...Jeśli z dnia na dzień liczba strajkujących będzie wzrastać, to zwycięstwo będzie po naszej stronie...”
Oto fragment kolejnej korespondencji zamieszczona w tym samym numerze:
-„Do naszej szkoły uczęszcza prawie 300 dzieci, ale tylko 15 strajkuje. Strajkują następujące dzieci: Mader, J. Kaczmarek, U. Kaczmarek, Gresza, Rebaszczyk, Szarota, Jastrząb, Skibińska, Przemuszała, Barszcz, Wojec, Matula, Stachowiak...”
Od 1901 roku opinia publiczna w Europie obserwowała wydarzenia na terenach zagarniętych przez Prusaków.

 Protestowały dzieci z Wrześni, (o których głośno zrobiło się za
sprawą  m.in. Henryka Sienkiewicza i M. Konopnickiej)





szkoły na Babimojszczyźnie, w Nowym Kramsku, Obrze i wiele innych.


Tam od Gniezna i od Warty.
Biją głosy w świat otwarty.
Biją głosy, ziemia jęczy:
- Prusak dzieci polskie męczy!
M. Konopnicka



                                                                                                                   



                                                                                                                                         Uczniowie z wrzesińskiej szkoły, biorący udział w strajku   


 Do historii przeszedł 17 letni Wolsztynianin Stanisław Dulat, uczeń w zakładzie szewskim J. Kaczmarka, który w roku 1903 napisał przejmujący list do Wilhelma II w obronie gnębionego narodu polskiego.

 We wrześniu 1906 roku na wiecu przedwyborczym zagwarantowania swobód językowych domagali się   m.in.: hrabiowie Czarnecki z Rakoniewic i Mycielski z Wolsztyna, oraz księża, których wsparcie duchowe miało ogromne znaczenie dla protestujących.
Trudno sobie wyobrazić bezwzględność administracji państwowej i okrucieństwo policji z którymi borykała się wielkopolska młodzież.

Prawa Twe święte,wpisane w serca,
Wyrywa, depce podły bluźnierca,
Więc w ich obronie idziemy na boje,
Przyjdź po krwi naszej królestwo Twoje !
- Jak wielkie było przywiązanie do języka ojczystego by odważyli się pod karą bicia, grzywny, a nawet więzienia protestować ?
- Czy dziś byli byśmy zdolni do tak heroicznych czynów ?                                                                     
 - Czy w dobie wszechobecnego pędu do Europy, pogoni za lepszym życiem mają jeszcze dla Polaków jakieś znaczenie słowa OJCZYZNA , NARÓD czy PATRYJOTYZM ?

"My z Tobą Boże rozmawiać chcemy,
lecz "Vater unser" nie rozumiemy
i nikt nie zmusi nas Ciebie tak zwać,
boś Ty nie Vater, lecz Ojciec nasz".

anonimowy wiersz napisany przez dzieci wrzesińskie 1901

sobota, 5 listopada 2011

PORAŻKA

Niestety nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli aby było. Tym razem twarde prawa natury wygrały z moją niewiedzą.
Kiedy rano zajrzałem do jajeczek, okazało się, że niewiele z nich zostało.

Jak w bajce „Gdzie jest Nemo” znalazłem jedno zapomniane i postanowiłem je odchować.


Potem w zakamarkach odnalazłem ich nieco więcej i odseparowałem wszystkie.



Jednak już na początku popełniłem kilka fatalnych w skutkach błędów , i po czterech dniach trzeba było posprzątać w akwarium.
Co czułem ?
Niedosyt, że nie poczytałem wcześniej o zwyczajach godowych skalarów. Polak mądry jednak po szkodzie i jak w przypadku innych gatunków, z którymi miałem podobne doświadczenia, mam nadzieję, że następnym razem będę mógł się pochwalić pięknym narybkiem.


sobota, 29 października 2011

NIESPODZIANKA



Nikt się nie spodziewał, nawet nic nie wskazywało na to...
Od dziś będę śledził losy jajeczek.
Kto wygra ?

ESENCJA SZCZĘŚCIA...

Bo fakt, że to nie sztuka mieć dzieci, ale trzeba jeszcze mieć czas, żeby je wychować.




Tylko dzieci potrafią zatknąć kij w piasku, 
uznać, że jest królową i obdarzyć go miłością.



Przecież wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. (Ale niewielu z nich pamięta o tym).
Moje bratanice                                                                                              


Zanim się czemuś oddasz, zawsze jest wahanie,
Szansa, by się wycofać,
Zawsze nieudolność.
Przy każdej inicjatywie i akcie tworzenia
Jest jedna elementarna prawda,
której nieświadomość zabija nieprzebrane idee
I niezliczone plany:
Że kiedy całkowicie się czemuś poświęcisz,
Opatrzność też wykona swój ruch.
Wszystko się wtedy zdarzy, aby ci pomóc,
Co inaczej nigdy by się nie zdarzyło.
Z decyzji wypływa cały strumień zdarzeń,
Przynosząc z korzyścią dla ciebie najrozmaitsze
Wypadki, spotkania i rzeczy,
O których nikt by nie śnił, że mu się przydarzą.
Cokolwiek robisz lub marzysz, że możesz to zrobić
- Zacznij tylko.
W zdecydowaniu drzemie geniusz, siła i magia.
Zacznij teraz.

czwartek, 27 października 2011

W STARYCH ZAPISKACH ZNALEZIONE...

Pożar
Anno Domini 1696 Aprilis 15 płaczliwie żałosna a nigdy nie nagrodzona szkoda i kasus z konflagrancji całego prawie tego miasteczka, a stało się to tak: w niedzielę kwietnia postną o północy o 12 godzinie ogień gwałtownie się pokazał w domu rzeczonym Nawrotów w rynku, w którym niewierni Żydzi na swoją Wielkanoc placki albo kołacze piekli na 20 razy w piecu chlebowym siennym i nic pewniejszego, że się piec dla zbytniego ognia rozpaść musiał i tak razem dalsze domy między ścianami zapaliły tak dalece, że żadnego nie mogło być ratunku , bo się ogień na dwoje rozdzieliwszy , z dachu na dach szedł tak prędko, że we dwie godziny wszystek rynek wokoło ratusza, studnie domów w pół rynku, ulice Kościelną po sam kościół, Kozią ulicę,wszystkie z mielcuchami i Żydami. Item ulice ku Komorowie albo Grodzisku ciągnące się aż po bramę w popiół obrócił. Że to słowem jednym wszystko miasteczko okrom kilku (domów) na Białej Górze, a kościołów zgorzało. To żałośniejsze, że ludzie dla zbytniego ognia rzeczy sobie uratować nie mogli, a nawet co jeszcze boleśniejsze, że rzeczy wyratowanych i wyniesionych większą część nieprzyjaźni ludzie pokradli i skrzynki niektórym powyłupywali. Panie Boże broń na wieki każdego człowieka od takiego przypadku. Amen”(C.1k.358v.).

sobota, 22 października 2011

KINO TATRY

Aby opowiedzieć krótko o kinie, trzeba zacząć od narodu żydowskiego. Pierwsze wzmianki o społeczności żydowskiej w Wolsztynie sięgają XVI wieku,  Po pożarze  w roku 1810 kiedy to spłonął dom modlitwy, wybudowano i w roku 1842 oddano do użytku nową synagogę, którą przebudowano w latach 1895-1896.


W mniej więcej takiej formie budynek utrzymał się do najtrudniejszych czasów XX w,  do II wojny światowej. Po zajęciu naszego miasta przez nazistów bożnica została zdewastowana i zamknięta.
Do 1943 roku w Wolsztynie funkcjonował przymusowy obóz pracy dla mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Po jego zamknięciu wszystkich więźniów przewieziono do obozu koncentracyjnego w Auschwitz na czym kończy się związek tej społeczności z naszym miastem.
Po wojnie budynek zagospodarowało miasto Przebudowując i upraszczając jego wygląd.Od tego momentu Wolsztyn posiadał nowoczesne KINO TATRY .


Do krzewienia kultury i kinematografii w mieście (z czego nie kryjąc jestem dumny) pośrednio przyczyniła się moja św.pam. babcia Cecylia  Kalisz widoczna na zdjęciu po prawej stronie.
        Pamiętam ferie zimowe spędzane przed wielkim ekranem gdzie serwowano nam wszelkiego rodzaju bajki, ekranizacje lektur, czy też filmy młodzieżowe.
       Ikoną znaną wszystkim mieszkańcom Wolsztyna, a nierozerwalnie związaną z kinem był niezapomniany Pan Duda kształtujący poglądy społeczno kulturalne Wolsztyniaków.
   Pamiętam ostatni film jaki obejrzałem wraz z moją żoną     - to była ekranizacja trylogii Henryka Sienkiewicza  "Ogniem i mieczem" .

                                                     Potem było już tylko gorzej.



        Kino zamknięto, rzekomo z braku funduszy, ale i małego zainteresowania społecznego. Niedługo potem odszedł  na wieczny spoczynek  Pan Duda .  W 2000 r. obiekt wrócił do pierwotnych właścicieli , którzy odsprzedali go lokalnym nabywcom. Nad ranem 30 grudnia 2009 roku płomienie zakończyły 167 lat Historii  tej  budowli...




CDN...

niedziela, 16 października 2011

PREMIERA

To moje początki, więc nie spodziewam się żadnego entuzjazmu  ;-) ani z mojej ,ani ze strony czytających .
W zamyśle umieszczać tu będę zdjęcia wszystkiego co mnie otacza i zainteresuje
Tak na pierwszy ogień zdjęcie mojej córci spacerującej malowniczym pomostem na jeziorze Wolsztyńskim